Pamiętacie
hasło: „rób przysiady, aby urosły bicepsy”? A podkreślanie na
każdym kroku wyrzutu hormonów przez ćwiczenia wielostawowe,
złożone- przysiady, martwy ciąg, wiosłowanie. Sam głoszę
podobne przekonania, ale ... badania naukowe muszą być wzięte pod
uwagę. To wszystko prawda – martwy ciąg czy przysiady angażują
wielokrotnie więcej mięśni w ciele niż np. uginanie ramion ze
sztangielkami siedząc czy wyciskanie francuskie powodują kolosalny
wyrzut kwasu mlekowego, hormonu wzrostu, testosteronu, adrenaliny i
noradrenaliny.
W
czym tkwi problem? Badacze stwierdzili, że podniesiony poziom
wspomnianych hormonów po zakończonym treningu ... szybko wraca do
równowagi. Pamiętacie osławiony mit o „zakwasach”? I ludziach
co chcieli pozbywać się bólu mięśniowego rzekomo wywołanego
przez „nagromadzony kwas mlekowy”? To niestety mit, m.in. z
powodu obserwacji naukowców, że w ciągu godziny po
zakończeniu treningu praktycznie cały kwas mlekowy jest usuwany z
mięśni (w
uproszczeniu: służy jako paliwo, dla mięśni – „70%
przekształca się w pirogronian i jest utleniane przez serce i
mięśnie szkieletowe, a 20% przekształca się w glukozę w
wątrobie, 10% w aminokwasy” – „Fizjologia
wysiłku i treningu fizycznego” J. Górski).
Niestety,
równie szybko jak kwas mlekowy po wysiłku opada poziom testosteronu
całkowitego i wolnego (mniej więcej po 60 minutach), hormonu
wzrostu IGF-1 i kortyzolu (w podobnym czasie). Ten
ostatni fakt powinien mniej martwić, gdyż kortyzol odpowiada
między innymi za rozpad mięśni.
Dla
hipetrofii (wzrostu mięśni) potrzebny byłby stały podwyższony
poziom testosteronu, np. podawanego z zewnątrz. Niestety, proces ten
wiąże się z wieloma skutkami ubocznymi, zachwiana jest równowaga
hormonalna całego organizmu.
Co
więcej, naukowcy przeprowadzili badanie, gdzie bezpośrednio
skonfrontowano fakt ćwiczenia nóg i wywoływania odpowiedzi
hormonalnej oraz ćwiczenia bicepsa, w warunkach niskiego stężenia
hormonów we krwi.
„Badanie
z 2009 roku, badaczy z Kanady miało na celu ustalenie, czy
trening oporowy i związane z nim podniesienie poziomu hormonów
anabolicznych ma wpływ na siłę mięśni i` przyrost
obwodów.Dwunastu
młodych ludzi (wiek 21,8 +/- 1,2 lata, BMI = 23.1 ± 0.6 kg m-2) –
trenowało bicepsy przez 15 tygodni, w różne dni, przy różnych
„warunkach hormonalnych”. Sesje treningowe dla prawej i lewej
ręki dzieliło co najmniej 72 h odstępu. W późniejszym czasie
(tygodnie 7-15) uczestnicy trenowali każdą z rąk 2x w tygodniu (w
odstępie 48 h). W jeden dzień uczestnicy wykonywali tylko izolowane
uginanie ramienia, było to dzień Niskich Hormonów (NH). W inny
dzień uczestnicy wykonywali identyczne ćwiczenie dla bicepsa
(drugiego ramienia), po którym przystępowali do ćwiczenia nóg,
mającego podnieść ilość hormonów (był to dzień Wysokich
Hormonów = WH). W dzień wysokich hormonów badani wykonywali 5
serii po 10 powtórzeń wyciskania nogami (suwnica) oraz 3
superserie: po 12 powtórzeń prostowania nóg na maszynie oraz
uginania nóg leżąc (czworogłowe i dwugłowe uda), z obciążeniem
90% maksimum na 10 powt.
Wyniki:
trening nóg wywołał ponad pięciokrotnie większe stężenie kwasu
mlekowego (10,5 mmol) vs biceps (2 mmol). Zarówno poziom wolnego jak
i całkowitego testosteronu był kilkukrotnie wyższy przy treningu
WH (nogi). Wzrost
siły izometrycznej był porównywalny (20 vs 19%). Wzrost rekordu na
1 powt. był nieznacznie większy dla grupy WH.
Po
treningu NH (samego bicepsa) nie odnotowano zwiększania ilości
hormonu wzrostu, IGF-1 czy testosteronu. Po treningu WH odnotowano
wysoki wzrost GH, IGF-1 oraz testosteronu 15 i 30 minut po
zakończeniu sesji WH. Przekrój mięśni (m.in. bicepsa)
zwiększył się o 12% przy treningu NH i o 10% w grupie WH. Nie
stwierdzono znaczących różnic w przyrostach, choć w grupie WH –
ilość włókien typu I i II wzrosła bardziej.”
Źródło:
„Elevations in ostensibly anabolic hormones with resistance
exercise enhance neither training induced muscle hypertrophy nor
strength of the elbow flexors”
Ale
chwileczkę, mamy kolejne badanie, mówiące o tym samym:
“Physiological elevation of endogenous hormones results in superior
strength training adaptation.”
Tym
razem, 11 zawodników w wieku 20-34 lata wykonywało 4 treningi
siłowe tygodniowo (naprzemiennie: raz jedna ręka, raz druga ręka),
przez 11 tygodni. Żaden z badanych nie trenował w ciągu
ostatnich 6 miesięcy. W dwóch sesjach badani dodatkowo trenowali
nogi – aby zwiększyć ilość hormonów (przed treningiem jednego
z bicepsów) – sesję oznaczono jako: Nogi + Ramiona. Na
pozostałych dwóch treningach druga ręka była trenowana osobno,
bez poprzedzającego treningu nóg. Zachowano takie same warunki
żywieniowe. Zmierzono poziom testosteronu i hormonu wzrostu. Wyniki?
Tylko 9 badanych ukończyło test. W trakcie treningu nóg na
suwnicy badani mieli nie napinać mięśni rąk (aby uniknąć
zafałszowania wyników przez dodatkowy trening izometryczny).
Trening
nóg obejmował: wyciskanie nogami na suwnicy, prostowanie nóg na
maszynie (czworogłowe uda) i zginanie leżąc (m.in. dwugłowe uda).
Trening rąk obejmował 2 serie uginania ramienia ze sztangielką
młotkowo oraz nachwytem. Trening obejmował 3 serie po 10 powt.
(ciężaru maksymalnego) oraz 8 powtórzeń w kolejnej serii, z
odstępem 60-90 sekund między seriami. W tygodniu 6-10
zmniejszono ilość powtórzeń do 8 i 6 (ciężaru maksymalnego).
Pod
względem siły – badani zwiększyli siłę wyciskania nogami o
23%. Dla ramienia trenowanego osobno siła wzrosła od 39.2 kg do
44.7 kg w ciągu 11 tygodni. Dla grupy NOGI + RAMIONA – wzrost siły
wyniósł: 37,5 do 45,3 kg. Jak
widać, pod względem siły grupy różnił niecały kilogram. Pod
względem przyrostów masy mięśniowej (obwodów ramienia) nie było
istotnych różnic, tyle tylko że w grupie nogi + ramiona, ramię w
niektórych miejscach było grubsze. Różnica
może wynikać np. z mimowolnego napinania mięśni ramienia w
trakcie wyciskania nogami na suwnicy lub błędu pomiaru.”
Podsumowując:
- Okazuje się, że poziom hormonów po nawet najcięższym treningu siłowym dość szybko wraca do normy, co nie niestety ma wpływu na wzrost mięśni. Badacze twierdzą, że dla wzrostu mięśni mają znaczenie mechanizmy lokalne (np. przypisywane są podobne cechy proteinom p70(S6K) – kinaza Mtor.
- Badania nie potwierdzają rzekomego wpływu wykonywania ćwiczeń np. kończyn dolnych na przyrosty obwodu bicepsa czy tricepsa.
- Co więcej, z naukowego punktu widzenia ciężki trening nóg może uniemożliwić odpowiedni trening rąk. Trening nóg wymaga ogromnych ilości energii (substratów energetycznych) oraz wyczerpuje układ nerwowy. W konsekwencji osoba trenująca najpierw nogi, a później ręce będzie w gorszej sytuacji. Kuriozum są modele treningu w których po przećwiczeniu nóg, pleców, klatki, barków, na samym końcu ćwiczymy ... bicepsa i tricepsa. Nie muszę dodawać, że jakość takiego treningu ramion w większości przypadków będzie słaba. Czy to znaczy, że trening FBW (całego ciała) nie działa i nie ma sensu? Nie, po prostu wynik (przyrosty) zależą od zbyt wielu czynników – właściwego odżywiania, odpoczynku po treningu, tempa podnoszenia ciężaru (TUT). Niewykluczone, że dla wielu osób trening całego ciała na sesji okaże się nieskuteczny (zbyt duże obciążenie mięśni i układu krążenia). Z drugiej strony „skatowanie” bicepsa dwudziestoma seriami ćwiczeń (jak robi większość młodych ludzi) – prowadzi zwykle do odwrotnego efektu – zmniejszenia obwodu ramion, przetrenowania i zniechęcenia. Podobnie próba „dzielenia ciała” np. „poniedziałek: klatka + biceps, wtorek: plecy+triceps, środa: klatka + biceps, czwartek: plecy + triceps, piątek: nogi” – prowadzi zwykle do kontuzji i marnych przyrostów. Mięśnie nie rosną wtedy gdy są trenowane, ale gdy odpoczywamy.
- Z pewnością trening nóg nie musi przyczynić się do rozbudowy mięśni ramion, ale pominięcie nóg i pleców w treningu, na rzecz: klatki, bicepsa, tricepsa – spowoduje powstanie niesprawnego człowieka, o zaburzonej równowadze – silnego tylko w jednej płaszczyźnie. Aby być sprawnym, silnym i szybkim oraz proporcjonalnie zbudowanym zawodnikiem musisz odpowiednio ciężko trenować- całe ciało – nie tylko ręce, ale i nogi. Nie samą klatkę, ale też plecy.
Źródła:
Elevations in ostensibly anabolic hormones with resistance exercise
enhance neither training induced muscle hypertrophy nor strength of
the elbow flexors” Daniel W.D. West, Nicholas A. Burd, Jason E.
Tang, Daniel R. Moore, Aaron W. Staples, Andrew M. Holwerda,1 Steven
K. Baker, and Stuart M. Phillips. Exercise Metabolism Research Group,
Department of Kinesiology, 2Department of Medicine McMaster
University, 1280 Main St. West, Hamilton, ON, L8S 4K1. 2.
“Physiological elevation of endogenous hormones results in superior
strength training adaptation.” Eur J Appl Physiol. 2011
Sep;111(9):2249-59. Epub 2011 Feb 16. Rønnestad BR, Nygaard H,
Raastad T. Lillehammer University College, PB. 952, 2604 Lillehammer,
Norway. bent.ronnestad@hil.no 3.
http://www.bodyrecomposition.com/research-review/physiological-elevation-of-endogenous-hormones-results-in-superior-strength-training-adaptations-research-review.html
4. “Human exercise-mediated skeletal muscle hypertrophy is an
intrinsic process. “ Int J Biochem Cell Biol. 2010
Sep;42(9):1371-5. Epub 2010 Jun 9. West DW, Burd NA, Staples AW,
Phillips SM. Exercise Metabolism Research Group, Department of
Kinesiology, McMaster University, Canada.