Translate

czwartek, 31 stycznia 2013

KOMPLETNY TRENING BRZUCHA W 5 MINUT

Kompletny trening brzucha w 5 minut

Wystarczy dosłownie 5 minut, żeby podczas treningu wykonać ćwiczenia, które angażują wszystkie mięśnie brzucha. Oto zestaw, dzięki któremu Twoja droga do wyrzeźbionego, twardego jak stal sześciopaka zdecydowanie się skróci.



Mięśnie brzucha spełniają dużo więcej funkcji niż tylko unoszenie tułowia czy nóg. By w końcu dopracować się wyraźnego sześciopaka, nie możesz poprzestać tylko na popularnych "brzuszkach". Mięśnie brzucha pracują przy obrotach tułowia, zginaniu bioder, stabilizują kręgosłup.
Dlatego dodaj do swojego treningu takie ćwiczenia, w których brzuch spełnia wszystkie te funkcje. Zrób po jednej serii każdego z poniższych ćwiczeń (w kolejności jak na zdjęciach), bez sekundy odpoczynku.

Mostek
Oprzyj wyprostowane ciało na palcach stóp i przedramionach. Napnij mięśnie brzucha, tak jakbyś miał za chwilę dostać cios prosto w żołądek, i wytrzymaj w tej pozycji 30 sekund.


Mostek boczny
Połóż się na boku. Oprzyj się na bokach stóp i przedramieniu, tak byś utworzył jedną linię od kostek do barków. Wytrzymaj w tej pozycji 30 sekund i zmień strony.





źródło: Men`s Heatlth

SPALAJ TŁUSZCZ!!!

SPALAJ TŁUSZCZ!!!

1. LICZ WĘGLOWODANY 

Kluczem do pozbycia się zbędnych kilogramów jest dopasowanie spożycia kalorii do poziomu aktywności. Oto prosta metoda na obliczenie, ile węglowodanów potrzebujesz. Przemnóż swoją docelową wagę przez 1, jeśli masz siedzącą pracę za biurkiem, chodzisz na siłownię kilka razy w tygodniu przez godzinę lub mniej, a Twoim głównym celem jest zmniejszenie wagi. Pomnóż ją przez 2 , jeśli uprawiasz sport rekreacyjnie i dziennie ćwiczysz przez ponad godzinę. Pomnóż ją przez 3, jeśli jesteś sportowcem. Wynik mnożenia to ilość węglowodanów w gramach, której dziennie potrzebujesz;)

2. JEDZ I CHUDNIJ  

Nie zapominaj o proteinach. Około 25% zawartych w nich kalorii jest spalanych podczas trawienia, wchłaniania i chemicznych przemian zachodzących w organizmie, więc białko ma mniejszy wpływ kaloryczny. A na dodatek, chroni masę mięśniową na którą tak ciężko pracowałeś, kiedy chcesz schudnąć. W badaniu opublikowanym w "Medicine&Science in Sports&Exercise" odkryto, że plan żywieniowy obliczony na zrzucenie wagi, w którym 35% kalorii pochodziło z białka, chronił mięśnie sportowców, podczas gdy plan, w którym ta wartość spadła o 15% doprowadził do średniego zmniejszenia masy mięśniowej o 1,6 kg w ciągu tylko 2 tygodni.  
W czasie odchudzania dąż do tego żeby codziennie jeść ok 2g białka na kg masy ciała.

3. ZWALCZAJ TŁUSZCZ TŁUSZCZEM

Pochodzące z 2007 roku badanie opublikowane w "American Journal of Clinical Nutrition" pokazało, że ludzie, którzy dziennie jedli 1,9 g kwasów tłuszczowych omega-3 i robili treningi kardio przez 2 godziny w tygodniu, zredukowali poziom tłuszczu w organizmie, obniżyli poziom trójglicerydów, a także podnieśli poziom dobrego cholesterolu HDL. W tym samym czasie druga grupa, która ćwiczyła dokładnie tyle samo, a podawano jej olej słonecznikowy zawierający głównie kwasy omega -6, prawie w ogóle nie obniżyła poziomu tłuszczu. Staraj się zbalansować przyjmowanie obu typów kwasów - zwiększ omega-3 i zmniejsz omega-6. Te ostatnie królują w gotowych sosach i dressingach. Wybieraj takie, które robione są z oliwy extra virgine (bogatej w zdrowe dla serca tłuszcze jednonasycone), a zamiast majonezu używaj musztardy.

4. RÓB SOBIE JAJA

Jajka nie tylko są świetnym budulcem dla mięśni, ale również pomagają kontrolować obwód pasa. Badanie przeprowadzone przez miesięcznik "Nutrition Research" pokazało, że mężczyźni którzy na śniadanie jedli jajka, w ciągu kolejnych 24 godzin jedli posiłki znacznie skromniejsze ilościowo niż ci zaczynający dzień od tradycyjnych bułek. A więc rób sobie jaja!! 

5. PIJ KOKTAJLE

Na Penn State University przebadano mężczyzn, którzy pili różne koktajle białkowe. Okazało się, że osoby pijące koktajle bardziej spienione podczas kolejnego posiłku zjadały o 12 % mniej jedzenia. Naukowcy spekulują, że im większy wygląd, tym silniejsze wrażenie, że dużo się wypiło.


 źródło: Men`s Health


środa, 23 stycznia 2013

TAURYNA SPALA TŁUSZCZ

Tauryna spala tłuszcz!


W efekcie zakończonych niedawno obserwacji – japońscy naukowcy dostrzegli nieznane oblicze tauryny… Jak się okazuje: ten dobrze znany siłaczom aminokwas – anabolik i antykatabolik – intensywnie stymuluje też spalanie tłuszczu w podskórnej tkance tłuszczowej i ułatwia redukcję jej masy. A tak na marginesie… Japończycy jakoś szczególnie upodobali sobie taurynę – właściwie większość informacji o tym suplemencie napływa z Kraju Kwitnącej Wiśni.
Tauryna dla muskułów.
Nie muszę chyba jej specjalnie reklamować, bo raczej znają ją dobrze wszyscy sportowcy?… Sławę zdobyła przede wszystkim – jako antykatabolik, anabolik i „popychacz” kreatyny. Jednak w tym miejscu – tak dla porządku – warto przypomnieć chociażby podstawowe informacje…
Tauryna jest ważnym składnikiem naszego ciała, zaangażowanym w wiele procesów życiowych, częściowo produkowanym przez organizm, częściowo zaś pobieranym z pożywienia. Sportowcy znają ją – jako suplement diety ułatwiający utrzymanie wysokiej sprawności psychoruchowej i rozwój tkanki mięśniowej.

Pozytywny wpływ tauryny na mięśnie jest dosyć złożony i nie doczekał się jeszcze – w pełni zadowalającego wyjaśnienia. Tkanka mięśniowa kumuluje najwięcej tego aminokwasu – spośród wszystkich tkanek organizmu człowieka. Wiadomo, że tauryna angażuje się tu w obrót jonami wapniowymi i organicznym azotem oraz pracę niektórych hormonów, jak również eliminuje wolne rodniki i hamuje rozpad białek, co ostatecznie ułatwia regenerację i rozwój muskulatury.
Odpowiedni obrót jonami wapniowymi ma ogromny udział w generowaniu impulsu siłowego, rozwoju masy mięśniowej i kształtowaniu tężyzny fizycznej.

źródło: http://slawomirambroziak.pl

STEWIA - SŁODKI ELIKSIR MUSKUŁÓW

Stewia: słodki eliksir muskułów

Ekstrakty ze stewii pojawiły się na rynku jako bezkaloryczne zamienniki cukru – słodziki. Wszystko za sprawą słodkiego smaku składników tej rośliny, nazywanych ogólnie stewiozydami. Wprawdzie ekstrakty ze stewii mają obecnie, jedynie jednoprocentowy udział w ogólnym rynku słodzików, to jednak ich popularność wykładniczo wzrasta. Właściwości stewii wykraczają bowiem daleko poza ramy oczekiwań nakreślone dla słodzików. Przede wszystkim – stewia jest produktem naturalnym, w odróżnieniu od większości syntetycznych, bezkalorycznych zamienników cukru. Od słodzików oczekujemy przede wszystkim, że – zastępując cukier w diecie osób chorych na cukrzycę lub pozostających na diecie odchudzającej – ograniczą podaż kalorii oraz dowóz glukozy do krwi i tkanki tłuszczowej. Stewia nie dość, że eliminuje cukier z diety, to jeszcze obniża jego poziom we krwi – działając tak, jak doustny lek przeciwcukrzycowy. Mało tego: stewia dodatkowo zapobiega nadciśnieniu oraz wykazuje aktywność przeciwrodnikową, przeciwbakteryjną, przeciwwirusową, przeciwzapalną i przeciwnowotworową. Wcześniejsze badania sugerowały również, a jedno z ostatnich potwierdza to wprost, że stewia wpływa dodatnio na stan umięśnienia. Odkrycia te mogą mieć ogromne znaczenie dla sportowców, osób ćwiczących rekreacyjnie, redukujących wagę i chorych.

źródło: http://slawomirambroziak.pl

poniedziałek, 21 stycznia 2013

CO TO JEST BODY BUILDING


CO TO JEST BODY BUILDING

Kulturystyczna metoda body building jest powszechnie znana i stosowana w treningu siłowym. Każdy, kto wybierając się na siłownię oczekuje korzystnych zmian w wyglądzie sylwetki, powinien się z nią zapoznać.

Na początku musisz wybrać 10 ćwiczeń obejmujących całe ciało, np.: 2 ćwiczenia na brzuch i 2 angażujące dolny odcinek pleców oraz po 3 ćwiczenia na górną i dolną część ciała. Jeśli nie wiesz na jakie ćwiczenia się zdecydować, poproś o pomoc trenera.
Następnie musisz ustawić tzw. obwód ćwiczebny, czyli ustalić kolejność następujących po sobie wybranych  ćwiczeń. Należy pamiętać o tym, aby ćwiczenia na tę samą grupę mięśniową nie następowały bezpośrednio po sobie.
Następnie, oszacuj  własne możliwości, w oparciu o możliwości maksymalne (CM - ciężar maksymalny) w  poszczególnych ćwiczeniach. Można tego dokonać na kilka sposobów. My proponujemy przyjęcie założeń wg  R. Bergera mówiących, że 10 powtórzeń można zrobić z obciążeniem 80% CM (ciężar maksymalny), a 5 powtórzeń z 90% CM. Najpierw należy więc znaleźć maksymalny ciężar, z którym dasz radę zrobić 1 powtórzenie.
Teraz  już można ustalić z jakim obciążeniem zrobisz np. 10 powtórzeń i zacząć w końcu trenować według systemu bodu building, wykonując 3 serie każdego ćwiczenia.

POCZĄTEK TRENINGU

Trening zacznij od wykonania ustalonych wcześniej ćwiczeń z obciążeniem  40% -45% CM (czyli prawie połową ciężaru, z którym potrafiłaś zrobić 1 powtórzenie).
Stopniowo, z treningu na trening, zwiększaj w każdym ćwiczeniu obciążenie, dochodząc nawet do 80% CM.
Jak to zrobić i skąd masz wiedzieć, o ile powinno wzrosnąć obciążenie? Często  próby zwiększania obciążenia są intuicyjne.
Można też skorzystać z prostego wzoru: 40% -45% CM podziel przez maksymalną liczbę powtórzeń uzyskaną w 3 seriach. Uzyskany wynik to wartość, o jaką należy zwiększyć obciążenie na kolejnym treningu.

TRENING REGULARNY

Każde ćwiczenie składa się z 3 serii. Dwie pierwsze serie wykonuj z obciążeniem  40-45% CM. W każdej z nich rób po 12 powtórzeń.
W trzeciej, ostatniej serii zrób tyle powtórzeń, aż mięśnie odmówią ci posłuszeństwa. 
Zanotuj liczbę wykonanych powtórzeń. To właśnie seria ostania daje możliwość obliczenia, o ile zwiększyć obciążenie na następnym treningu.

PRZYKŁAD:

Jeżeli w trzeciej serii uzyskasz 26 powtórzeń,  to obliczenia będą wyglądały następująco:
20 - 12 (liczba powtórzeń w pierwszych dwóch seriach) i tę różnicę dzielimy przez 2, co da 4 kg. Wiadomo zatem, że na następnym treningu trzeba zwiększyć obciążenie o 4 kg.

Systematycznie zwiększając obciążenie, dotrzesz w końcu do punktu, w którym w trzeciej serii nie dasz rady zrobić nawet wymaganych 12 powtórzeń.
Wtedy trzeba ustalić nową, niższą liczbę powtórzeń (np. dla 2 pierwszych serii każdego ćwiczenia.
W trzeciej serii ponownie wykonuj tyle powtórzeń, ile dasz radę. Tak jak poprzednio, z treningu na trening zwiększaj obciążenie o wartość obliczoną w opisany wcześniej sposób.

Gdy w trzeciej serii nie dasz rady wykonać 8 powtórzeń, ponownie zmniejsz ich liczbę, np. do 6, dla 2 pierwszych serii każdego ćwiczenia.
To jest końcowy wariant systemu: obciążenie 80% CM, 3 serie każdego ćwiczenia i 6 powtórzeń w każdej z nich. Od tego momentu nie zmniejsza się liczby powtórzeń.
Należy ponownie przeprowadzić sprawdziany CM w poszczególnych ćwiczeniach i znowu rozpocząć cykl treningowy od 40-45% CM, ale zapewne już od nowych, lepszych wyników.
Po dwóch takich cyklach treningowych, powinnaś zauważyć dużą poprawę wyglądu muskulatury oraz wyraźny wzrost siły mięśni.


Źródło: http://www.inspirander.pl

sobota, 12 stycznia 2013

MOTYWACJA - TRANSFORMACJE



Każda pozytywna zmiana w wyglądzie naszej sylwetki jest bardzo zaraźliwa, tym bardziej jeżeli zmiana jest diametralna i wymaga bardzo dużego poświęcenia, a efekty są zadziwiające i sprawiają, że nasze życie zmienia się o 180 stopni . Chciałabym przedstawić  historię 12 osób, które w transformację  włożyły całe swoje serce i z uzyskanych rezultatów są zapewne nadzwyczaj dumni. Ich opowieści o bólu, poświęceniu i wytrwałości są różne, ale zawierają ten sam komunikat. Możesz zmienić swoje życie bez względu na okoliczności. Mam nadzieję, że ta 12 „wspaniałych” będzie dla każdego  inspiracją do przekształcenia w 2013 r. 

Jeśli jesteś gotowy, żeby prowadzić zdrowe i „lepsze” życie, teraz jest odpowiedni czas. Spraw, że rok 2013 będzie Twój!!!

12 opowiadań najlepszych transformacji 2012 roku!

1. James Hobday: Gethin Magic



WIEK 29                                                               WIEK 30                                                  
WZROST
183cm                                                  WZROST 183 cm
WAGA
120 kg                                                       WAGA 77 kg
TKANKA TŁUSZCZOWA
36%                        TKANKA TŁUSZCZOWA 6.8%


James Hobday wypił ostatniego drinka w Nowy Rok i wkroczył w nowy etap życia.

DLACZEGO ZDECYDOWAŁEM SIĘ NA TRANSFORMACJE

Byłem bardzo niezadowolony ze swojego ciała. Zmęczony nieprawidłowym stylem życia oraz złymi nawykami żywieniowymi. Wizyty na siłowni sprawiały, że znacznie poprawiło się moje samopoczucie. Jednak w ciągu ostatnich kilku lat dałem sobie upust. Stwierdziłem, że dosyć tego dobrego. Nadszedł mój czas żeby zrzucić zbędne kilogramy, stać się fit i zmienić swoje przyzwyczajenia raz na zawsze.

Śledziłem jakie postępy zrobiły inne osoby drastycznie zmieniając swoją dietę oraz unikając alkoholu. Miały różne motywy, może być nim miłość czy też lepsze samopoczucie. Postanowiłem pójść w ich ślady całkowicie odcinając się od "złego" jedzenia i zrobić to co najlepsze dla mojego ciała.

JAK OSIĄGNĄŁEM SWÓJ CEL

Już od pierwszego dnia moja dieta składała się z samych zdrowych posiłków, oczywiście zero alkoholu ( dla mnie ogromna zmiana, ponieważ pochłaniałem niesamowite ilości piwa) oraz przeszedłem pięciodniowe szkolenie treningowe. Kiedy zobaczyłem pierwsze efekty, niesamowicie napędziłem się do ciężkiej pracy. Ściśle przestrzegałem suplementacji i planów treningowych. Jadłem co 3 godziny dzięki czemu nigdy nie czułem pustki w żołądku. Nigdy nie byłem głodny w związku z tym rzadko czułem pokusę na coś nieodpowiedniego. Przygotowanie posiłków było kluczem. Stawałem się systematyczny i uczciwy w tym co robię. Notowałem każdą najmniejszą zmianę w swoim ciele.

Nabierałem motywacji umieszczając zdjęcia swoich postępów na portalach społecznościowych. Mój telefon jest zapełniony inspirującymi postami, które nastawiają psychikę w kierunku ciężkiej pracy, pozwalają się skupić i pozyskać impuls.

Moje ciało zmieniło się drastycznie podczas mojej przemiany. Moja waga początkowa wynosiła 120 kg i 36 procent tkanki tłuszczowej. 1 lipca ważyłem 77kg i miałem 6,8 procent tkanki tłuszczowej. Straciłem w sumie 43 kg i 29 procent tłuszczu w organizmie. Powiedzieć, że jestem zadowolony, to mało powiedziane.

Niektórzy znajomi i członkowie rodziny nie rozpoznają mnie. Moja żona również jest zadowolona z mojego nowego ciała. Miała ogromny udział w mojej transformacji i była w niej od pierwszego dnia Uczęszcza na siłownie i pracuje tak ciężko jak ja. Wspieramy się nawzajem, jeśli którekolwiek ma zły dzień. Jane jest fundamentem mojej transformacji. Zmieniłem swoje życie dla siebie i dla swojego związku z Jane.




2 / Karina Baymiller: Fitness Formula

 













WIEK 22
WZROST 168 cm     
WAGA 84  
TKANKA TŁUSZCZOWA 37%                                                          
                                                                        











WIEK 24
WZROST 168 cm
WAGA 59 kg
TKANKA TŁUSZCZOWA 18% 

DLACZEGO ZDECYDOWAŁAM SIĘ NA TRANSFORMACJĘ

W moim przypadku nie było tak, że obudziłam się pewnego ranka i zdecydowałam się zmienić z dnia na dzień swoje życie.  Dla mnie był to proces, który  trwał wiele miesięcy, a nawet lat, że w końcu doprowadziły mnie do miejsca, w którym jestem dzisiaj.       

Byłam bardzo aktywna przez większą część mojego życia, grałam w piłkę nożną i byłam cheerleaderką. Jednak złe nawyki żywieniowe oraz lenistwo doprowadziły mnie wagi, która jest niezdrowa w moim wieku. Podczas meczu piłki nożnej skręciłam sobie kostkę, wówczas moja waga diametralnie wzrosła. Wyjechałam na studia ważąc 77 kg, jednak nie przejmowałam się zbytnio moim wyglądem. Byłam całkowicie pochłonięta rozpoczęciem nowego etapu mojego życia i podekscytowana pierwszym rokiem na uczelni. Kiedy przyjechałam do domu na Boże Narodzenie postanowiłam wejść na wagę. Pokazywała 84 kg! To był moment, w którym zdałam sobie sprawę z tego, że dalej tak być nie może. Wieczorne objadanie się fast foodami oraz spożywanie wysoko słodzonych napoi odbiło się bardzo negatywnie na kondycji i wyglądzie mojego ciała. Byłam w szoku widząc tak wysoką liczbę na wyświetlaczu wagi. I nie mogłam zrozumieć dlaczego do tej pory nic z tym faktem nie zrobiłam.


Podczas kolejnych kilku lat studi moja waga pozostawała bez zmian. Po woli rezygnowałam z wieczornego opychania się śmieciowym jedzeniem, jednak nadal w ciągu dnia nie odżywiałam się zdrowo. Jedyne ćwiczenia jakie wykonywałam, to spacer na uczelnie 800m szybkim krokiem. Kilka miesięcy przed końcowym egzaminem , byłam tak zestresowana, że moje posiłki były znikome. Dzięki temu straciłam prawie 10 kg w ciągu tygodnia.

Kiedy poczułam się lepiej, zauważyłam niewielkie zmiany w moim ciele. Spodobało mi się to co zobaczyłam. Nie planowałam tego, nie miałam żadnego sposobu a jednak udało mi się zrzucić pare kilo i najważniejsze to to że czułam się w swojej skórze o niebo lepiej. Chciałam to uczucie kontynuować.  Zdecydowałam, że najwyższy czas zadbać o swoją wagę i zrzucać jej z dnia na dzień coraz więcej.Nigdy, przenigdy nawet w najśmielszych snach nie oczekiwałam, że moje ciało może tek wyglądać jak wygląda dzisiaj.


 

JAK OSIĄGNĘŁAM SWÓJ CEL

Wiedziałam dokładnie co należy zrobić z moim stylem odżywiania się oraz jakie zaplanować treningi  (mam w końcu licencjat z fizjologi). Jednak odstawiłam swoją wiedzę na bok, bo oczywiste było, że jedynym sposobem na zrzucenie tak wielu kilogramów jest to, że będę jadła zdecydowanie mniej. Zaczęłam nagrywać każdy swój kęs, moje posiłki ograniczyłam do 1000 kalorii dziennie. Dbałam tylko o kaloryczność jedzenia, ale pomijałam zupełnie ich wartości odżywcze. Widziałam postęp, ale waga spadała bardzo powoli i w pewnym momencie zupełnie się zatrzymała. Byłam cały czas bardzo głodna i miałam jedynie energię na to żeby z ledwością wygramolić się w południe z łóżka. Czy to dawało mi satysfakcję?

Po ukończeniu studiów w maju 2012r. postanowiłam powrócić do książek i pozyskanej wiedzy. Dowiedziałam się , że przede wszystkim powinnam zwiększyć ilość spożywanych kalorii, jednak stało się to bardziej oczywiste po ponownym przestudiowaniu podręczników. Nie byłam zbytnio przekonana do tego sposobu, bo wydawało mi się, że więcej kalorii jest równoznaczne z przyrostem wagi. Kiedy pokonałam strach przed zjedzeniem większej ilości kalorii, zaczęłam wprowadzać zmiany w posiłkach. Ku mojemu zdziwieniu waga zaczęła schodzić w dół. Pomimo zrzucenia zbędnych kilogramów nie byłam do końca zadowolona z efektów. Byłam wiotka, słaba i wiedziałam, że to najwyższy czas żeby wybrać się na siłownię. 



Stałam się królową kardio. Spędzałam godziny na elipsie i bieżni. Myślałam, że to jedyny sposób aby spalić kalorie i schudnąć. Jak się okazało kolejny raz się myliłam. Przyjaciel, który był osobistym trenerem zasugerował, że powinnam dodać trening siłowy do mojej rutyny. Byłam przekonana, że podnoszenie ciężarów sprawi, że moje ciało będzie po czasie wyglądało jak ciało mężczyzny. Zaczęłam powoli wprowadzać ciężary, jednak na początku tylko kilka dni w tygodniu. Okazalo się, że sprawia mi to dużo większą przyjemność niż mój monotonny trening kardio.

Byłam podekscytowana widząc zmiany w mojej sylwetki. Fałdki zaczęły znikać i zaczęłam zauważać mięśnie, których nigdy nie widziałam. Zdobyłam się na odwagę, żeby zajrzeć do "męskiej części siłowni" i zaczęłam podnosić ciężary. To dzięki forum bodybuilding.com. Totalnie się uzależniłam.

Jeszcze raz dokładnie przeanalizowałam, moje nawyki żywieniowe, w celu uzyskania jak najlepszych rezultatów. Oznaczało to " NIGDY WIĘCEJ ŚMIECIOWEGO JEDZENIA"!!!  Stworzyłam wszystko jeszcze raz od podstaw i ostatecznie zaczęłam spożywać blisko 2000 kalorii dziennie. Wszystko stało się jakby za jednym kliknięciem myszki. To co było jest już dla mnie jedynie historią.

SUPLEMENTY KTÓRE POMOGŁY MI PRZEJŚĆ PRZEZ PODRÓŻ

Wierze, że jedzenie jest najlepszym suplementem, ale wszystko jest dla ludzi i niczym złym i każdy może się jakoś wspomóc.  Popieram stosowanie białka w proszku, których producenci używają stewii jako słodzik, oraz nie zawierają żadnych sztucznych składników. Przed ćwiczeniami wypijam filiżankę kawy, aby uzyskać kofeinową energię oraz wypijam wodę z beta-alaniną, żeby mieć większą wytrzymałość.

3 / Javier Hernandez: Dis This!

Nikt nie dawał mu szansy. Nawet jego była dziewczyna. Więc  Javier przeszedł do ofensywy i stracił 54 kg, zaciskał mocno zęby przy każdej trudności napotkanej na swojej drodze. Dzisiaj z uniesiona wysoko głową mówi, że może tylko podziękować niedowiarkom.

 

Od kiedy pamiętam zawsze byłem gruby. To smutne, że jako jedyny z 10 rodzeństwa byłem przy kości. Moi bracia w wieku dorastania byli wysportowani i dobrze zbudowani. Dorastanie w ich cieniu było jednym słowem do bani. 

Pochodzę z biednej rodziny. Dorastałem w ubogiej dzielnicy. Nie miałem ojca, wychowywała mnie tylko matka. Nie miałem zbytnio warunków na prawidłowe odżywianie. Heck, moja mama zawsze powtarzała mi, że jestem zdrowy. Nie wiedziałem, że była w tak wielkim błędzie. 

Szkoła była dla mnie wyjątkowo rudnym okresem w życiu. Byłem zastraszany przez gangsterów i wyśmiewany przez dziewczyny. Po prostu nienawidziłem być tłusty. Były również gorsze czasy. Przez dwa lata byliśmy bezdomni. Nikt nie zdaje sobie z tego sprawy jak trudno jest uwierzyć innym że można być za razem biednym i grubym.

Chciało mi się dosłownie płakać i dla świętego spokoju chciałem być szczupły. Nawet zdarzyło mi się sięgnąć po narkotyki, a wszystko po to żeby zrzucić pare kilo, jednak to było złe rozwiązanie. Tak było dopóki nie spotkałem kobiety, która sprawiła że zaakceptowałem swój wygląd. 

Z upływem czasu znalazłem pracę i starałem się pokochać samego siebie. Kolejny raz nie wypaliło. Mój związek stał się zgorzkniały, znowu kobiet złamała mi serce a ja czułem się kompletnie ogłupiały. Nigdy nikogo nie kochałem tak mocno.

Tak, było do dupy. Tym razem wiedziałem, że musze skupić się na sobie. To, że byłem gruby nie było atrakcyjne, a bycie miłym totalnie mnie załamywało. Te dwie cechy były moim najsłabszym punktem. Miałem trochę pieniędzy, które udało mi się zaoszczędzić i postanowiłem zainwestować je w siebie.

 

JAK TEGO DOKONAŁEM

Postanowiłem zaoszczędzone pieniądze zainwestować w szkolenie z dietetyki. Byłem przekonany, że jedzenie było głównym przyczyną mojej otyłości. Wtedy moja świadomość budowania mięśni i palenia tłuszczu niesamowicie się poprawiła. 

Podstawą sukcesu były wizyty w siłowni, jednak nie mogłem sobie na to pozwolić. Zrobiłem wszystko co w mojej mocy i dowiedziałem się z internetu i magazynów jak ćwiczyć w warunkach domowych. Zacząłem biegać, robić pompki i przysiady ale wciąż byłem za gruby. Zaoszczędziłem trochę pieniędzy i zacząłem uczęszczać do Pure Fitness.

Oczywiście niektórzy obstawiali jak szybko się poddam, a niektórzy trenerzy zachowywali się w stosunku do mnie jak frajerzy. Ale o większości rzeczy, których się od nich nauczyłem nie miałem do tej pory pojęcia.  Fundusze nie pozwalały mi żeby skorzystać z ich usług tak więc w dalszym ciągu musiałem radzić sobie sam. Skończyłem powtarzać sobie, że dopóki będę się pocił i podnosił ciężary to moje mięśnie zrobią swoje.

Rok i 54 kilogramy później, kurcze, czy ja się śmiałem z tego starego trenera i z tych lekarzy, którzy mówili mi że to zbyt ryzykowne i niemożliwe!!! Próbowałem powiedzieć, że będę szczęśliwy z pewnej wagi ale kiedy już osiągnąłem cel zadałem sobie pytanie "Dlaczego miałbym się teraz zatrzymać" i postanowiłem pójść dalej. Mięśnie są moim zdaniem sexowne, nie chcę być tylko szczupły.






    

źródło:  http://www.bodybuilding.com